Nie lubię robali! No nie lubię i nic nie poradzę na to, że robalami są dla mnie nie tylko larwy, pędraki, pająki i karaluchy. Do tego rozległego dla mnie gatunku zaliczam niestety również motylki, biedronki i inne nieszkodliwe a urocze dla ogółu społeczeństwa małe żyjątka. Owszem bardzo milo na nie popatrzeć ale jeśli coś zamiast sierści lub piórek posiada na grzbiecie chitynkę lub/i charakteryzuje się większą niż cztery liczbą odnóży to lepiej będzie dla nas obojga aby mnie nie dotykało ;)
Ale już biżuteria w kształcie takiego chitynowego delikwenta to inna para kaloszy.
W zbiorach biżuterii "kupnej" posiadam motyle, ważki i żuczki. Skoro jednak czasem zdarzy mi się popełnić jakąś ozdóbkę własnoręcznie to czemu nie pobawić się w te moje przerażające robale? :)
W ten sposób powstała broszka Motyl I w kolorystyce narzuconej przez wyzwanie foto w KK. Szyło mi się go na tyle przyjemnie, że powstanie cała kolekcja.
Zdjęcie będące inspiracją autorstwa
MrÓ
Karola, przepiękny ten motylek :) Ciesze się, że wracasz i to z takimi pięknościami :)
OdpowiedzUsuńJa też nie lubię robali, i motylami również wolę się zachwycić raz, a dobrze i z daleka :) Do biedronek przestałam żywić sympatię po inwazji chińskich podróbek, które ponoć jedzą nasze, ech ... Żuki, chrząszcze - nie, dziękuję; a ćmy ... Oooo, to są dopiero wstręciuchy :)
Twoja wersja motylka jest jednak absolutnie akceptowalna :) I śliczna :)
Powodzenia :)
Piękny motyl, znakomicie wpisujący się w kolorystykę wyzwania KK, życzę powodzenia:) A co do robali, całkowicie się z Tobą zgadzam, można akceptować wszystko co ma max. 4 nogi:)))
OdpowiedzUsuńŁączę się w awersji do wszelakiego robactwa, na szczęście są koraliki i można sobie zrobić nieszkodliwego towarzysza :) A twój entomonek jest przecudny!
OdpowiedzUsuńGeneralnie to i ja, wszelkie robale lubię oglądać wyłącznie z pozycji aparatu fotograficznego, a wszelkich spotkań z nimi na żywo , unikam jak ognia. Ale motyl broszka to zupełnie co innego. Śliczny jest ! :)
OdpowiedzUsuń