Zupełnie jak w tytule postu: zjawiam się i znikam. Wybaczcie po raz
kolejny moją długą nieobecność w blogosferze. Niestety nie zawsze
sprawy pozakoralikowe pozwalają na szał postów i zaglądanie na Wasze
blogi.
To ostatnie postaram się nadrobić, z tym pierwszym niestety
jeszcze różnie może być.
Dziękuję, że mimo wszystko kilka osób zaglądało na tę moją pustynię i pustelnię żeby popatrzeć a czasem skomentować starocie ;)
Ale najważniejsze że nadal szyłam i szyję i (nie zapeszając) wciąż mnie to kręci :)
Dzisiaj
pokazuję subtelną ale charakterną bo z elementami "bling, bling"
pastelową broszkę, która powstała dla przemiłej osoby jako niespodzianka
więc...cicho sza! :)
Piękna
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńCudna broszka i w pięknych odcieniach różu :) Jeśli Cię to Karolinko pocieszy, to mi również ciężko poskromić czas. I na bloga nie mam już tyle czasu co kiedyś. Co też widać po ilości postów. Ale najważniejsze, że ciągle jesteśmy i trzymamy się razem w tym koralikowym świecie ;)
OdpowiedzUsuńE tam, Ty Kasiu jak widzę zawsze na posterunku i gotowa do pocieszenia koralikowego druha ;) Dziękuję, stęskniłam się :*
UsuńTeż się stęskniłam i cieszę się, że się pokazałaś :*
UsuńDobrze, że się zjawia :) Piękna broszka :)
OdpowiedzUsuńSzkoda,że najczęściej potem znika ;) Dzięki Asiu :)
Usuń