Kiedyś na Chudibeads zobaczyłam naszyjnik, który bardzo przypadł mi do gustu. Przyznaję, że jestem leniuszkiem w kwestii nawlekania i skomplikowane sekwencje po kilku minutach przyprawiają mnie o ból pleców i mdłości a oczy wychodzą mi z orbit z wysiłku. Wzór naszyjnika który tak mnie urzekł składał się z cieniowania przecinanego spiralą czyli nic szczególnie skomplikowanego (żadne tam patchworki po nawleczeniu których zapewne wywieźliby mnie w kaftanie).
Stworzyłam zatem własny, podobny do tamtego wzór, nawlekłam ze stosunkowo niewielkim wysiłkiem natomiast szydełkowanie to już sama przyjemność :)
Nic to specjalnego ale palce rozruszane ;)
Ale piękny. Urzekł mnie totalnie.
OdpowiedzUsuńŚliczny! Mnie też ten naszyjnik u Chudi urzekł, był o ile pamiętam wrzosowo-lawendowy, czyli nie do końca moje kolory. A Twój jak ocean - nosiłabym :)
OdpowiedzUsuńOj tam, oj tam. Nic takiego. A te pięknie przenikające się, obłędnie cudowne kolory, perfekcja wykonania i ogólne wrażenie to nic ;)? Boski jest ten sznur :)
OdpowiedzUsuńTe kolorki, te cieniowania, to absolutny majstersztyk! Piękny ♥
OdpowiedzUsuńGdyby tylko ktoś się zlitował i nawlekł mi koraliki, to też bym się z szydełkiem przeprosiła :)
Piękne kolory i cieniowanie, bardzo chłodzący efekt na te upały ;)
OdpowiedzUsuńCudowny, podoba mi się, jak delikatnie przenikają się te kolory:)
OdpowiedzUsuńBardzo ładny naszyjnik. W moich ulubionych ostatnio kolorach:)
OdpowiedzUsuńDla mnie jest to wyczyn. Chyba z dwa razy podchodziłam do tematu sznurów koralikowo-szydełkowych. Za grosz nie mam do nich talentu, ani cierpliwości. Piękny naszyjnik! i jaki równiutki! :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńŚliczne kolorki :)
OdpowiedzUsuńJak dla mnie przepiękna kolia ! ;D
OdpowiedzUsuń