Flora jest naszyjnikiem, który powstał specjalnie na jeden z etapów konkursu kalendarzowego Royal Stone.
Tym razem ku mojej olbrzymiej radości tematem inspiracji była moja ukochana Secesja.
Ten króciutki okres w sztuce od jakiegoś czasu na szczęście jest przywracany do łask ale przez wiele lat był niedoceniany a nawet odrzucany. Dla artystów tworzących w następujących już po wygaśnięciu Secesji nurtach była zbyt dekoracyjna, dla faszystów którzy wkrótce doszli do władzy i rozpętali na świecie piekło zbyt "żydowska", dla kolejnego światowego nieszczęścia czyli komunistów zbyt burżujska.
I tak czekała ta moja Secesja na swój czas...
Doczekała się! Mamy już na szczęście Muzeum Secesji w Wiedniu i spore zbiory w naszym rodzimym Płocku, mamy muzeum Alfonsa Muchy w Pradze (a także fundację prowadzoną przez jego wnuka) i wiele innych zapierających dech w piersiach miejsc.
Mamy wreszcie i konkursowy etap RS zatem ad rem...
Charakter mojej pracy zdecydowałam się oprzeć na dwóch cechach charakterystycznych nurtu: gibkich, wijących się plątaninach linii oraz inspiracji naturą, w tym przypadku nieco przestylizowanymi, smukłymi formami floralnymi ( z lekką nutką owadzią ;) ).
Nieprzypadkowo kwiatami obecnymi na naszyjniku są irysy (czy jak kto woli kosaćce). Inspirowałam się grafiką z irysami wykonaną przez Stanisława Wyspiańskiego, w którego młodopolskiej twórczości plastycznej można często doszukać się odniesień do Art Nouveau, mimo iż sam artysta odżegnywał się od nazywania jego sztuki Secesją (Wybacz mistrzu, no taka prawda ;) )
Poniżej źródło mojej inspiracji.
Kwiaty i ważkę haftowałam koralikami Toho w rozmiarze 15, natomiast tło w kolorze light ivory już leniwie 11 a jedynie niezbędne dopełnienia poczyniłam mniejszym rozmiarem. Jako kropkę nad i dorzuciłam jeszcze kilka ametystów i fioletowych szklanych kaboszonów oraz kroplę jadeitu a także kaboszon lapis lazuli jako plecki robala.
Gdyby ktoś chciał zerknąć na kilka zdjęć wykonanych w trakcie pracy to proszę bardzo :)
Choć już widziałam Twoją pracę na fb, nadal siedzę i gapię się, nie wiedząc za bardzo co powiedzieć. Matko jedyna! Jakie to jest śliczne! Kochana, odwaliłaś kawał dobrej roboty.Naszyjnik jest niesamowity i mam nadzieję, że zostanie odpowiednio doceniony. Trzymam mocno kciuki :))
OdpowiedzUsuńDziękuję Ci bardzo Kasiu, aż się zarumieniłam. Cóż...nawet jeśli nie zostanie doceniony to zawsze zostaje mi sam naszyjnik jako nagroda pocieszenia;)
UsuńIle "dziubania", to chyba jedna z najbardziej koralikowych secesji w albumie, ale i jedna z moich ulubionych. Poza tym uwielbiam irysy vel kosaćce. :)
OdpowiedzUsuńDużo dziubania i trochę przeklinania ;) Irysy to też jedne z moich ulubionych kwiatów.
UsuńNaszyjnik jest przepiękny i kiedy zastanawiałam się nad tematem, to też po głowie chodził mi Wyspiański. Jakoś tak mało rodzimych nawiązań w tym konkursie :) Cudnie wyhaftowałaś te irysy (uwielbiam!). Podziwiam!
OdpowiedzUsuńDziękuję za miłe słowo :) Uwielbiam Secesję z każdej szerokości geograficznej ale te irysy Wyspiańskiego już od dawna za mną chodziły tylko jakoś nie było na nie okazji. Myślałam też o Mehofferze ale jednak wygrał stary dobry Staś ;)
UsuńKarola, ta kolia jest obłędna! Uwielbiam irysy i uwielbiam secesyjne klimaty :) Cudna ♥
OdpowiedzUsuń