Technika beadingu jest moją piętą achillesową. Oczywiście według jakiegoś niezbyt skomplikowanego tutka wykonam biżuteryjny drobiażdżek ale żeby pogłowić się osobiście nad wyplatanką...co to to nie!
Jakoś nie mam do tego cierpliwości i wolę beadingowe prace podziwiać u koleżanek biżuteryjek bardziej uzdolnionych w tej kwestii niż ja.
Przyszedł jednak taki dzień, że zamarzył mi się wakacyjny wisior na bazie drewnianego dysku.
W dysk zaopatrzyłam się już jakiś czas temu, Toho mam pod dostatkiem więc nie pozostało nic innego jak tylko wziąć byka za rogi i zabrać się za wyplatanie.
Spodziewałam się drogi przez mękę a tu ku mojemu szczeremu zaskoczeniu bez większych problemów, bez żadnego tutoriala udało mi się w kilka godzin wypleść to co mi się zamarzyło czyli wakacyjny wisior w soczystych, owocowych barwach.
Dodałam do niego kuleczki brazylijskiego agatu w pięknym, intensywnym odcieniu różu oraz nieunikniony ostatnio w moich pracach chwost wiskozowy i voila!
Ale, że tak sama? Z głowy? Karola, jestem pod ogromnym wrażeniem - piękny wzór Ci wyszedł i piękne kolorki :) A te agaty i chwościk, to taka wisienka na torcie :) Cudeńko :)
OdpowiedzUsuńNo właśnie Asiu sama! Ja wiem, że dla niektórych to pestka ale mnie ten samodzielny beading nigdy sam nie wychodził a tu proszę...więc dumnam nieco z siebie :)
UsuńJa też jestem pod wrażeniem, od dawna taki mi się marzy i obawiam się, że nie podołam:) Nosiłabym całe lato!
OdpowiedzUsuńDziękuję, dziękuję. I ja go już trochę ponosiłam choć jeszcze nie lato :)
UsuńKtoś tu mówił, że do beadingu może sobie tylko powzdychać ;-) No to ja powiem, że z wrażenia aż się zachłysnęłam. Przepiękny wyszedł Ci ten wisior. Cudowny wzór i moje kolory. Do tego ukochany chwost. To ja wzdycham sobie dalej :D
OdpowiedzUsuńKasiu to chyba jakaś magia mi w igłę weszła tego pięknego dnia ;) Dziękuję :)
UsuńBardzo hipnotyzująca praca, w dodatku w niesamowitych kolorach, bardzo mi się podoba!
OdpowiedzUsuńDziękuję :) faktycznie jak się tak dłużej wpatrzeć w tę mandalę to można odlecieć ;)
Usuń