wtorek, 14 marca 2017

Broszka Yumi.

Kolejna edycja konkursu Royal Stone sprawiła, że po dłuższej przerwie (spowodowanej jak zwykle perturbacjami zdrowotno-rodzinnymi) po raz kolejny powróciłam jak bumerang do moich ukochanych koralików.
Tym razem inspiracją prac miała być Japonia. Ponieważ dysponuję aktualnie niewielką ilością czasu (a czasem i siły) to nakombinowałam się trochę żeby wymyślić coś co będzie jasno i wyraźnie wskazywać na powiązania z krajem kwitnącej wiśni a równocześnie nie będzie pracą dużą, w której mogłabym utknąć z braku możliwości ukończenia na czas.
Oj, co ja się namyślałam...najpierw miał być Miłorząb (no bo niby japoński ale faktycznie słówko "NIBY" jest w tej kwestii kluczowe"), w akcie desperacji myślałam nawet o wykoralikowaniu sushi :D
Aż wreszcie przypomniałam sobie, że parę lat temu widziałam filmik o laleczkach Kokeshi.
To tradycyjne, drewniane laleczki wyrabiane na północy kraju od siedemnastego wieku.
Po II Wojnie Światowej twórcy stopniowo zaczęli liberalizować konserwatywny wygląd owych lalek bez dłoni i stóp, eksperymentowano z kolorystyką...no po prostu zaczęto bawić się ich formą.
Takie swobodne interpretacje owej tradycji nazwano Shingata-Kokeshi czyli Kreatywne/Twórcze Kokeshi. Właśnie do tego wariantu należy moja mała Yumi.




 
 Tak natomiast wygląda jej tył. Yumi została podklejona sztucznym zamszem w kolorze fuksji. Broszka jest sporawa więc  musiałam zamocować w niej zapięcie o długości aż 40 mm.



Zapraszam Was do obejrzenia wszystkich prac konkursowych w etapie japońskim bo naprawdę jest na co popatrzeć a jeśli moja Yumi spodobała Wam się na tyle żeby okazać to w formie fejsbukowego "lajka" to można zrobić to klikając w poniższy baner przenoszący do mojej pracy w albumie a następnie wciskając "lubię to" :)

https://www.facebook.com/fanpageroyalstone/photos/a.1597737956906362.1073742245.168049649875207/1597744853572339/?type=3&theater



Ponieważ organizator konkursu w tym roku zachęca nas do pokazywania swoich prac na różnych etapach ich powstawania to zapraszam również do obejrzenia zdjęć z procesu twórczego :)
Najpierw oczywiście był projekt i przeniesienie go na filcowy podkład.




 Potem zaczyna się żmudne wyszywanie koralik po koraliku. Yumi wykonałam wyłącznie japońskimi (!) koralikami Toho w dwóch rozmiarach. Tu w trakcie haftowania bujnej fryzury :)


Tak wyglądał tył broszki już po całkowitym wypełnieniu konturów koralikami i precyzyjnym wycięciu postaci.

Ostatnie zdjęcie dokumentuje moment wykończeniowego obszycia krawędzi broszki. Szpilki do koka Yumi wykonałam ze szpilek biżuteryjnych i białej modeliny, utwardziłam we wrzątku a następnie umalowałam na fioletowo i polakierowałam. Największy problem sprawiło mi stabilne przytwierdzenie szpilek w wymarzonej pozycji do podkładu ale udało się po kilku próbach. Niestety nie mam zdjęcia z tych kombinacji bo gonił mnie czas a ja byłam już zbyt mocno wkurzona żeby cykać fotki ;)


2 komentarze: