Sutasz daje ogromne możliwości i może sprawić przyjemność tak wielbicielkom wyrazistych jak i delikatnych precjozów.
W zeszłym tygodniu wydziergałam dwie pary maleństw (niebieskie mają 3,5 cm, czerwone 2,2 cm).
Oczywiście przy tak małych formach musiały zaistnieć ograniczenia w kwestii wzoru, w końcu ileż zawijasków można zawrzeć na 2-3 cm :) ale to też działa na plus gdy chodzi o subtelność kolczyka.
Zdjęcia tym razem nie wyszły tak jakbym chciała ale kolczyki zmieniły już adres zameldowania i nie miałam możliwości naprawienia błędów :)
Też lubię takie maleństwa, choć ich wykonanie wcale nie jest takie łatwe, jakby się wydawać mogło :) Obie pary są śliczne, ale kolorystycznie chyba bliższe mi są te niebieskie :)
OdpowiedzUsuńJa osobiście też wolę nosić mniejsze kolczyki ale najfajniej szyją mi się jednak duże formy :)
UsuńFaktycznie, mi też sutasz kojarzy się raczej z masywną biżuterią, ale sama trafnie to ujęłaś no i obaliłaś :) niebieskie są fantastyczne :)
OdpowiedzUsuńDziekuję za miłe słowa :)
UsuńŚliczne są te maleństwa - bo przecież: "małe jest piękne" !!!
OdpowiedzUsuńDziękuję:) Popieram słuszność tego powiedzonka ze stanowczością bo sama mierzę niecałe 160 cm wzrostu :D
UsuńDelikatne, śliczne - lubię takie maleństwa
OdpowiedzUsuńUrocze maluchy :) Tak naprawdę trudniej jest zrobić ładne małe sutaszki, niż duże - właśnie ze względu na niemożność pomieszczenia różnych zawijasów na takim malcu... Plus kwestie techniczne - na małym od razu widać niedoróbkę - a tych u Ciebie brak :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńOj kilka mankamentów by się znalazło ale dziękuję :)
UsuńCudne, w szczególności te pierwsze, mają genialne kolory:)
OdpowiedzUsuńDziękuję :) Widzę tu mnóstwo wielbicielek niebieskości a ja wolę czerwone :D
UsuńMaleństwa z sutaszu mają nie mniej uroku niż te olbrzymy, poza tym jak się nie dodaje za dużo kamieni czy szkła to są naprawdę leciutkie! A Twoje są super!
OdpowiedzUsuńDzięki Asiu. Lubię uszyć czasem coś drobnego ale jednak najfajniej szyje mi się naszyjniki :)
UsuńPiękne maluszki! :) Wiem z doświadczenia jak trudno się robi tak drobne kolczyki z sutaszu. Moje gratulacje! Są delikatne i równiutkie "jak spod igły" ;) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńŚliczne są obie pary tych maleństw. Cudne! W sutaszu bardzo łatwo o przesadzenie nie tylko z kolorami, ale i z ilością kamieni czy koralików, nie mówiąc już o wszelkich zawijasach.Ty kochana nie przedobrzyłaś w tych kolczykach z niczym. Zasada im mniej tym lepiej sprawdziła się w 100 % :)
OdpowiedzUsuńWitaj! Uwielbiam takie maleństwa, bo są bardzo eleganckie ;)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam cieplutko
Bardzo dziękuję i również pozdrawiam :)
Usuń