Dziś obiecany w ostatnim poście większy projekt. Trzeci naszyjnik z kolekcji Miasta Świata to kolejna praca, w której zignorowałam fakt, że mamy za oknami późną jesień a za chwilę zacznie się bożonarodzeniowe szaleństwo.
U mnie wciąż trwa lato i charakterystyczne dla niego kolory.
A co?! Kto biżuteryjce zabroni?! :D
Mamy więc ulatującą ważkę, dużo mięty i ecru, trochę cyrkonii, kule amazonitu i piękny fasetowany chalcedon jako kropla... przepraszam kropka nad i. :)
Zanim zaczniecie oglądanie to jeszcze czas na ogłoszenia parafialne:
w ten weekend część moich prac pojawi się dzięki uprzejmości Zakątka Artystycznego
na Festiwalu Sztuki i Przedmiotów Artystycznych na Targach w Poznaniu. Zapraszam! :)
Jak żałuję, że mam taaaaki kawał do Poznania :( Naszyjnik jest piękny, kolory tak cudne, że aż mohito się chce zabełtać :) Nosiłabym zdecydowanie!
OdpowiedzUsuńOj zabełtałoby się mohito mimo, że aura bardziej na grzane wino :) Dziękuję :)
UsuńCudności :) Kolorki takie letnie, że aż żal, że do lata taki kawał drogi przed nami :) Super :)
OdpowiedzUsuńDziękuję Asiu :) Cytując klasyka: "Do lataaaa, do lataaaa piechotą będę szłaaaaa..." :D
UsuńBajeczny, a ta ważka jak zamrożona w lodzie, piękny naszyjnik! Też bym nosiła, ba spałabym w nim nawet:)
OdpowiedzUsuńHihi spanie w nim prawdopodobnie skończyłoby się destrukcją naszyjnika (chyba, że nie kręcisz się przez sen jak ja :)) i Twoim niewyspaniem :D Pierwszy raz sięgnęłam po ważkę. Trochę za dużo ich ostatnio było ale w tej zakochałam się przez ten cudny kolor.
Usuńhehehe leżę jak wampir w sarkofagu:)
UsuńAch no skoro tak, to faktycznie spokojnie mogłabyś w nim spać :D
UsuńGdyby ten naszyjnik był mój, nie rozstałabym się z nim ani na moment, ani latem, ani zimą,ani w ogóle. To jedne z moich ulubionych kolorów. Naszyjnik jest po prostu bajeczny. Normalnie siedzę i gapię się w niego jak sroka w kość :D
OdpowiedzUsuńDziękuję z całego serca. Znów mi rumieniec wykwitł :D Ja też uwielbiam miętowy ale zawsze kiedy kupowałam coś w tym kolorze to już w domu,przy dziennym naturalnym świetle okazywało się jasno turkusowe. Tym razem wzięłam sprawy w swoje ręce :)
UsuńPoszlałaś Zdolniacho! :) Śliczny! Delikatny i orzeźwiający. Bardzo fajna forma. Już teraz rozumiem dlaczego przekonałaś się do "chińczyka" :))) Pozdrawiam i podziwiam dalej.
OdpowiedzUsuńDziękuję za miłe słowa :) Powiem tak, do chińczyka przekonałam się po Rio ale w trakcie Havany zapałałam do niego głębokim uczuciem i już go nie opuszczę :D
UsuńPrzepiękny naszyjnik! Istota sutaszu :) wykonany widzę bardzo starannie, jest zachwycający :)
OdpowiedzUsuńDziękuję serdecznie. Staram się jak mogę :)
UsuńDziękujemy za udział w wyzwaniu. :)
OdpowiedzUsuńPrzepiękny, te wszystkie fale i zawijasy, no i ta kropelka, dodają naszyjnikowi wiele uroku:)
OdpowiedzUsuńKolory cudne, idealne :))
OdpowiedzUsuńZapraszamy do nas :)