Taki oto broszkowy motyl mi się ostatnio wykluł. Tym razem mocno wiosenny i nieprzyzwoicie zielony, z kaboszonem kociego oka i różniastymi paciorkami na skrzydełkach.
Broszka bierze udział w najnowszym wyzwaniu Kreatywnego Kufra:
Troszkę już tych motyli naprodukowałam więc chwilowo wstrzymam się z dalszym ich rozmnażaniem ale za to pokażę Wam zdjęcie całego stada :)
Uroczy motylek. Pełny blasku. Powodzenia :)
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję :)
UsuńChyba muszę Ci Karolinko, sprezentować jakąś budleję, bo masz już tyle pięknych motyli, a jestem pewna, że na tym nie koniec ;)
OdpowiedzUsuńPewnie nie taki definitywny ale jednak chwilowo koniec. Za bardzo mi się rozpełzły po domostwie :D
UsuńOj, z tego stadka to ten właśnie chyba taki najbardziej mój :) Przepiękny!
OdpowiedzUsuńA wiesz, że i mój ulubiony :)
UsuńMotylki są mega urocze i dlatego nie mogę ich pokazać moim Córeczkom, ponieważ musiałabym zrobić podobne :)
OdpowiedzUsuńmój blog
Nooo to nie ma wyjścia tylko pokazywać i szyć :)
UsuńHaha obawiam się, że mnie nie wyjdą takie piękne, ale spróbuję. Na razie zakupiłam świecące nocą koraliki Toho, sobie też! :)
Usuńsłodziaszne te motyle!
OdpowiedzUsuń