piątek, 29 kwietnia 2016

Arabesque w beżach

W poprzednim poście obiecałam na razie nie mnożyć motylkowych broszek ale nic nie wspominałam, żeby taki sam los miał w najbliższym czasie spotkać wisiory Arabesque.
Nic nie poradzę, że jest to bardzo lubiany przeze mnie wzór a tym razem jeszcze na dodatek w moim ukochanym beżowym kolorze.

Do jego uszycia użyłam oprócz standardowych Toho i FP, kaboszonu kociego oka w cudnym, złotawo-brzoskwiniowym odcieniu beżu oraz rivoli Swarovskiego.
Oczywiście nie odmówiłam sobie przyjemności doszycia mięciutkiego, bardzo miziastego chwostu z wiskozy.
Całość zawiesiłam na delikatnym, metalowym łańcuszku w kolorze miedzi.






Gdyby ktoś zastanawiał się jak wygląda "zadek" Arabesque to jest dokładnie podklejony filcowym podkładem w kolorze camel.










czwartek, 21 kwietnia 2016

Motyl IV

Wiosna, coraz cieplej (no, z tym to różnie bywa ;) ), coraz bardziej zielono więc wszelakie robactwo mnoży się na potęgę również w Koralinowie.
Taki oto broszkowy motyl mi się ostatnio wykluł. Tym razem mocno wiosenny i nieprzyzwoicie zielony, z kaboszonem kociego oka i różniastymi paciorkami na skrzydełkach.







Broszka bierze udział w najnowszym wyzwaniu Kreatywnego Kufra:
http://kreatywnykufer.blogspot.com/2016/04/wyzwanie-motyw-motyl.html

Troszkę już tych motyli naprodukowałam więc chwilowo wstrzymam się z dalszym ich rozmnażaniem  ale za to pokażę Wam zdjęcie całego stada :)


sobota, 16 kwietnia 2016

Walkiria

Po raz kolejny wzięłam udział w kalendarzowym konkursie Royal-Stone.
Tym razem tematem byli Wikingowie więc moje pierwsze skojarzenie pomknęło w stronę metaloplastyki, którą się nie zajmuję (JESZCZE ;) ) i machnęłam na to wyzwanie ręką no bo jak się mają moje koraliki, kryształki i sutasze do Wikingów.
Ale ponieważ już od dawna chciałam uszyć kolię w nieco mrocznym kolorze i klimacie to zdecydowałam się jednak wziąć udział w tym etapie konkursu tym bardziej, że nie przepadam za dosłownością w biżuterii.
Owszem, mogłabym wyhaftować choćby topór czy hełm z rogami ale...czy ja bym to nosiła? :)

W ten oto sposób powstała kolia inspirowana Walkiriami, dziewicami-wojowniczkami, których zadaniem było m. in. odprowadzanie dusz poległych Wikingów do Walhalli.
Zwarta struktura naszyjnika nawiązuje do ochronnego napierśnika, wplecione między sznurki elementy metalowe o dość prostych, guzkowatych zdobieniach przywodzą na myśl surowość ozdób z tamtego okresu.
Nieco mroczna kolorystyka ma oddawać atmosferę trudnego zadania czekającego każdą Walkirię.
Jednak  mimo przykrego obowiązku  transportu pokiereszowanych umarlaków Walkiria nadal pozostaje kobietą dlatego też poza sporą liczbą elementów metalowych użyłam równie sporej liczby grafitowych kryształów.
A niech kobitka ma! Co jej będę żałować ;)
Jednym słowem: Ta kolia zawiera w sobie jedynie "cytaty" nawiązujące do tytułowej w tym etapie konkursu krainy Wikingów. Jest moja próbą adaptacji na tyle subtelnej aby wciąż jej głównym przeznaczeniem naszyjnika użytkowanie przez współczesną wojowniczkę, którą przecież jest każda z nas :)






 



piątek, 8 kwietnia 2016

Bajka odzieżowo-biżuteryjna

Opowiem Wam bajkę ;) Za górami, za lasami za siedmioma rzekami był sobie sweter  w raczej nietypowym dla mojej garderoby kolorze. Sweterek był bardzo smutny bo nie miałam do niego żadnej pasującej biżuterii.
Natomiast w pewnym warszawskim sklepie z koralikami leżała osamotniona przez koleżanki pastylka mokaitu, zupełnie opuszczona...
Wtedy do sklepu weszłam ja i zabrałam mokait do domu gdzie zapatrzona w cuda tworzone przez broszkową niebieską wróżkę Bluefairy uszyłam taką oto broszkę...i ani sweterek ani pastylka mokaitu nigdy już nie byli smutni ani samotni :)