Krótko, zwięźle i na temat: dwie bransoletki. Szydełkowa gąsieniczka z Toho starlight i gold lined rainbow crystal (również magatma). Wykończenie w kolorze złotym, z zawieszką-aniołkiem.
Męska bransoleta wykonana na zamówienie pewnego upartego przedstawiciela tej płci ;)
Przed jej wykonaniem broniłam się długo bo męską biżuterię akceptuję wyłącznie w formie zegarka, obrączki lub czegokolwiek na Johnnym Deepie :P
Postawiłam więc na najprostszą rzecz jaka przyszła mi do głowy czyli gruby, czarny rzemień opleciony peyotową opaską z Toho nickel.
Gąsieniczka niezwykle elegancka, ale wersja męska ... Super :) Szkoda, że mój małżonek szanowny nie akceptuje żadnych bibletów ... W sumie ja też nie bardzo, ale taka opcja jak dla mnie w grę wchodzi :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDziękuję, z dwojga złego lepiej, że mąż nie akceptuje niż gdyby miał obwiesić się jak choinka :)
UsuńCo do męskiej biżuterii mam podobne zdanie jak Ty:) ale to co stworzyłaś wygląda mega!
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję :)
UsuńNo to krótko, zwięźle i na temat....Obie śliczne!:)
OdpowiedzUsuńZwięzły komentarz więc zwięzła odpowiedź: dziękuję ;D
UsuńObie cudne, co męskich ozdób mam to samo zdanie:)
OdpowiedzUsuńBardzo mi miło. Jakoś tak wydaje mi się, że aby nosić biżuterię mężczyzna musi mieć specyficzny styl ubierania się a nawet chyba bycia :)
UsuńObie wyglądają bardzo fajnie:)
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję :)
Usuń