Nie rozpiszę się dziś za mocno :)
Kolczyki w głębokim kolorze bordo (jednym z moich ukochanych kolorów) z koralikami FP, dyndadełkami z recyklingu oraz Toho ruby. Podklejone miękkim filcem (również bordowym).
Fajnie optycznie wysmuklają twarz i wydłużają szyję.
Czas zainwestować w jakąś twarzoszczękę do eksponowania kolczyków bo ciężko wyczuć proporcje :(
Piękne, faktycznie jak lampka sangrii :) Ja myslę o zakupie szyi ;)
OdpowiedzUsuńDziękuję :) Muszę koniecznie coś wymyślić bo nie zawsze mam pod ręką fotografa, który zrobi zdj kolczykom w moich własnych uszach
UsuńSą bardzo efektowne ale zarazem nie am w nich przesady i czuję, że moja mama byłaby zachwycona nimi ;) A twarzoczaszka to najlepiej własna ;)
OdpowiedzUsuńSerdecznie dziękuję. Własna twarzoczaszka nie zawsze chce współpracować :P
UsuńBardzo eleganckie :) A takie klasyczne, proste formy idealnie wkomponowują się w każdą okazję i stylizację. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńAch ten piękny odcień czerwieni sprawił, że choć nie przepadam za winem, nabrałam ochoty na lampkę sangrii ;). Kolczyki są śliczne, eleganckie i z pewnością pasują do każdej twarzyczki :)
OdpowiedzUsuńJest coś smakowitego w tym kolorze :)
UsuńBordo zawsze kojarzy mi się z jesienią i czymś eleganckim jednocześnie, kolczyki fantastyczne, bardzo mi się podobają!
OdpowiedzUsuńDziękuję:) Mam bardzo podobne skojarzenia jesli chodzi o bordo
UsuńPrzepiękne, nie mogę się na nie napatrzeć, nie dość że forma świetna, to i jeszcze ten kolor wina:) Bomba:)
OdpowiedzUsuńSerdecznie dziękuję :)
UsuńFantastyczne kolczyki:) Przykuwają uwagę nie tylko kolorem, ale i świetnym wykonaniem ^^
OdpowiedzUsuńChciałbym Cię wyróżnić w zabawie The Versatile Blogger Award. Zapraszam po odbiór na kuffart.blogspot.com
Dziękuję Daria :)
Usuń