piątek, 29 kwietnia 2016

Arabesque w beżach

W poprzednim poście obiecałam na razie nie mnożyć motylkowych broszek ale nic nie wspominałam, żeby taki sam los miał w najbliższym czasie spotkać wisiory Arabesque.
Nic nie poradzę, że jest to bardzo lubiany przeze mnie wzór a tym razem jeszcze na dodatek w moim ukochanym beżowym kolorze.

Do jego uszycia użyłam oprócz standardowych Toho i FP, kaboszonu kociego oka w cudnym, złotawo-brzoskwiniowym odcieniu beżu oraz rivoli Swarovskiego.
Oczywiście nie odmówiłam sobie przyjemności doszycia mięciutkiego, bardzo miziastego chwostu z wiskozy.
Całość zawiesiłam na delikatnym, metalowym łańcuszku w kolorze miedzi.






Gdyby ktoś zastanawiał się jak wygląda "zadek" Arabesque to jest dokładnie podklejony filcowym podkładem w kolorze camel.










5 komentarzy:

  1. Uwielbiam Twoje Arabeque we wszystkich kolorach :) Ale ta, powiedziałabym, w kolorach nude jest cudownie elegancka i kobieca. I do tego ten miziasty chwost mmmm... :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Szkoda rezygnować z takich broszek :) Chociaż w sumie dla takiego wisiora... Jest piękny, i to mimo że nie lubię beżu ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ależ cudo! Jestem absolutnie zauroczona!

    OdpowiedzUsuń