czwartek, 29 sierpnia 2013

Jesiennie...

Gdy byłam dzieckiem dużo czasu spędzałam u mojej babci w małej mazowieckiej wiosce nad Pilicą. Wciąż lubię tam wracać, także we wspomnieniach. To tam widuję najpiękniejszą na świecie jesień. Ta pora roku na Dąbrowie to olbrzymie, płaskie przestrzenie rżysk kłujących w stopy i łydki gdzie nie raz szukałam ciekawych kamyków, od których wiecznie obrywały mi się kieszenie :) To także groźne, monumentalne, jesienne niebo, złoto liści i suszonych nad piecem ziół i zapach dymu z ognisk palonych w sadach i na kartofliskach. Trochę to wszystko szaro bure ale takie bardzo moje...i takim chciałam uczynić mój jesienny naszyjnik.
Do wykonania naszyjnika inspirowanego sentymentem dla tamtych jesiennych dni ale też pracami Saadii która jest jedną z moich sutaszowych ulubienic :) użyłam wygrzebanego z czeluści moich zbiorów sporego, złotego guzika, jaspisu krajobrazowego, złoto-brązowej pastylki, minerału no name (zakupiony w Royal Stone jako końcówka kolekcji), kryształków swarovskiego sunflower, koralików FP burgundy 4 mm, superduo bronze, Toho starlight, trans. smoky topaz, dark topaz, iris brown oraz magatma iris brown...Uffff to tyle. Naszyjnik zgłaszam jako moją drugą i ostatnią propozycję do KK.





wtorek, 27 sierpnia 2013

Jarzębina

Ta bransoletka powstała już jakiś czas temu, gdy nie miałam jeszcze bloga. Już gdy się rodziła nasuwała jarzębinowo jesienne skojarzenia :) Uwielbiam czerwień a do pomarańczu przekonałam się z wiekiem więc szycie jej sprawiło mi ogromną przyjemność. Element sutaszowy osadzony na satynowej wstążce ma wymiary 10,5 x 3 cm. Do jej wykonania użyłam szklanego kaboszonu, koralików no name, kulek ze szkła weneckiego oraz Toho inside color, których nazwy już nie pamiętam. Tył podkleiłam czerwonym filcem. Dla pokazania jak wygląda na ciele załączyłam zdjęcie bransoletki na własnym... prawie łokciu :D (szczupła ze mnie dziewoja więc na przegubie się nie sprawdziła :)) Mam nadzieję znaleźć amatorkę na tę jarzębinkę a przy okazji zgłaszam ją na jesienne wyzwanie KK.


piątek, 23 sierpnia 2013

Mrrraaauu!

Pozostając w "zwierzęcych" klimatach tym razem prezentuję Wam sznur szydełkowo koralikowy wg wzoru stworzonego przez Malenę. Kicie zapewne lepiej prezentowałyby się na ukośniku (nauka tej sztuki jeszcze przede mną :)) niemniej jednak jestem z niego niezwykle zadowolona. Do stworzenia kociego sznura użyłam Toho lustered lt beige, jet i bronze. Nie odmówiłam sobie też dołączenia do zapięcia zawieszki-kocurka :)


Kotki na sznurze są czarne choć pewnie powinny być białe ponieważ mój tygrys salonowy wygląda właśnie tak :) :




poniedziałek, 12 sierpnia 2013

Kermiś :)

Lubię animalistyczną biżuterię. W swojej kolekcji mam gady, ssaki, płazy, ptaszki i owady wszelkiej maści ale sama jeszcze nie próbowałam swoich sił w tym temacie. Kreatywny Kufer dał mi ku temu pretekst ogłaszając wyzwanie Motyw żaba.
I tak oto narodził się On...Kermiś-broszka ;)
Kermiś to dobrze zbudowany z dwóch szklanych kaboszonów żabek :) Poza nimi użyłam Toho hybrid turquoise picasso, lustered mint green, june bug, magatma iris green brown i FP matte flax na oczka.
Największym wyzwaniem było wycięcie Kermisia tak aby nie został inwalidą i wykończenie murkiem ale dałam radę :)



czwartek, 8 sierpnia 2013

Kulam sobie...

Pokulałam sobie superduo z tutorialem Jeny i wyszedł mi taki wisior. Duża kula (20 mm) opleciona  superduo bronze i picasso white-beige w przypadkowej sekwencji, mniejsza kulka z Toho bronze. Wisior zawieszony na sznureczku twisted herringbone w kolorach bronze i dark beige.



Wydłubałam też ostatnio kolczyki zwyklaczki z użyciem superduo apollo gold, Toho starlight (15, 11 i 8), dark beige oraz FP pink coral i apollo gold.
Skorzystałam z tego tutorialu lekko go modyfikując.


poniedziałek, 5 sierpnia 2013

Sztuka nówka-"Neonówka"

Długo i niecierpliwie czekałam na swoją paczkę od Preciosy w ramach akcji marketingowej Beads for blogpost ale wreszcie doczekałam się.
Koraliki musiały jednak nieco poleżeć i "nabrać mocy" ;)
Neonowa kolorystyka nie bardzo mieści się w mojej estetyce ale widzę, że to lato faktycznie należy do neonów więc postanowiłam spróbować i ja.
Najlepszym tłem dla tak mocnych kolorów jest nie-kolor, w moim przypadku czerń. Wyszydełkowałam zatem bransoletkę z Toho jet ze spiralką z żółtych peanutów.
Nie powiem, dała mi ta bransoletka w kość :) Wcale nie tak łatwo połączyć koraliki o tak odmiennym kształcie i rozmiarze a połączenie czarnego kordonka z czarnymi koralikami nie ułatwiało sprawy (zwłaszcza przy mojej wadzie wzroku ;)) Prułam, szydełkowała i znów prułam ale oto jest :)