Dziś obiecany w ostatnim poście większy projekt. Trzeci naszyjnik z kolekcji Miasta Świata to kolejna praca, w której zignorowałam fakt, że mamy za oknami późną jesień a za chwilę zacznie się bożonarodzeniowe szaleństwo.
U mnie wciąż trwa lato i charakterystyczne dla niego kolory.
A co?! Kto biżuteryjce zabroni?! :D
Mamy więc ulatującą ważkę, dużo mięty i ecru, trochę cyrkonii, kule amazonitu i piękny fasetowany chalcedon jako kropla... przepraszam kropka nad i. :)
Zanim zaczniecie oglądanie to jeszcze czas na ogłoszenia parafialne:
w ten weekend część moich prac pojawi się dzięki uprzejmości Zakątka Artystycznego
na Festiwalu Sztuki i Przedmiotów Artystycznych na Targach w Poznaniu. Zapraszam! :)
wtorek, 3 grudnia 2013
niedziela, 1 grudnia 2013
Flower Power
Tak wiem, tytuł posta...hmmm...ok, żaden inny nie przyszedł mi do głowy :)
Jak to jest, że czasem tym co piszemy trafiamy idealnie w charakter tego co wyszło spod naszych igieł i szydełek a czasem taaaaak opornie i mozolnie i w ogromnych bólach rodzą się te posty? Chociaż może tylko ja tak mam?
Posłucham wewnętrznego lenia i napiszę po prostu, że post będzie dziś botaniczny tak jak sugeruje jego tytuł.
Dawno już miałam chrapkę na wyplecenie kwiatowej broszki wg Bilq, przeszkadzał mi w tym jedynie brak okrągłych kaboszonów (przejawiam niezdrową słabość do owali).
Dzięki przydasiom od Silver Aguti stałam się wreszcie posiadaczką takowych i popełniłam broszencję.
Użyłam ulubionych kolorów Toho, które niestety zebrane razem jakoś mi nie zagrały i wyszedł kwiateczek raczej mocno szaro bury. Następna tego typu broszka będzie zdecydowanie weselsza a następny post będzie dotyczył większego projektu :)
Jak to jest, że czasem tym co piszemy trafiamy idealnie w charakter tego co wyszło spod naszych igieł i szydełek a czasem taaaaak opornie i mozolnie i w ogromnych bólach rodzą się te posty? Chociaż może tylko ja tak mam?
Posłucham wewnętrznego lenia i napiszę po prostu, że post będzie dziś botaniczny tak jak sugeruje jego tytuł.
Dawno już miałam chrapkę na wyplecenie kwiatowej broszki wg Bilq, przeszkadzał mi w tym jedynie brak okrągłych kaboszonów (przejawiam niezdrową słabość do owali).
Dzięki przydasiom od Silver Aguti stałam się wreszcie posiadaczką takowych i popełniłam broszencję.
Użyłam ulubionych kolorów Toho, które niestety zebrane razem jakoś mi nie zagrały i wyszedł kwiateczek raczej mocno szaro bury. Następna tego typu broszka będzie zdecydowanie weselsza a następny post będzie dotyczył większego projektu :)
Subskrybuj:
Posty (Atom)