Nie lubię robali! No nie lubię i nic nie poradzę na to, że robalami są dla mnie nie tylko larwy, pędraki, pająki i karaluchy. Do tego rozległego dla mnie gatunku zaliczam niestety również motylki, biedronki i inne nieszkodliwe a urocze dla ogółu społeczeństwa małe żyjątka. Owszem bardzo milo na nie popatrzeć ale jeśli coś zamiast sierści lub piórek posiada na grzbiecie chitynkę lub/i charakteryzuje się większą niż cztery liczbą odnóży to lepiej będzie dla nas obojga aby mnie nie dotykało ;)
Ale już biżuteria w kształcie takiego chitynowego delikwenta to inna para kaloszy.
W zbiorach biżuterii "kupnej" posiadam motyle, ważki i żuczki. Skoro jednak czasem zdarzy mi się popełnić jakąś ozdóbkę własnoręcznie to czemu nie pobawić się w te moje przerażające robale? :)
W ten sposób powstała broszka Motyl I w kolorystyce narzuconej przez wyzwanie foto w KK. Szyło mi się go na tyle przyjemnie, że powstanie cała kolekcja.
Zdjęcie będące inspiracją autorstwa
MrÓ