poniedziałek, 23 września 2013

Sankt Petersburg

Zaszalałam! Część z Was już wie, że raz na jakiś czas zbiera mi się na projekt typu "na bogato" ;)
Właśnie "nadejszła wiekopomna chwila" i popełniłam kolię. Pretekstem do jej powstania był konkurs zorganizowany przez Bead Beauty, którego tematem jest biżuteria epoki carskiej Rosji.
Ponieważ mam lekkiego bzika na punkcie historii sztuki a co za tym idzie historii zdobnictwa
i rzemiosła artystycznego to takie wyzwania są mi niezwykle bliskie.
Pogrzebałam w książkach, pogrzebałam w cyfrowych zbiorach Ermitażu i doszłam do wniosku, że  najtrafniejszym pomysłem będzie wykonanie kolii modułowej.
Z królewskością czy też w tym przypadku carskością nieodmiennie kojarzy się złoto i głęboka czerwień, dlatego mój wybór padł na kryształy Swarovskiego w tym właśnie kolorze.
(Nie mogłam sobie ich darować mimo, iż na dworze carskim uważano, że rubiny przynoszą nieszczęście i krew)
Oprócz nich, między złote i bordowe sznurki sutaszu wszyłam piękną perełkową taśmę w złotej oprawie, Toho starlight w trzech romiarach oraz silverlined garnet a moduly polączyłam szklanymi perłami.
Kolia jest zatem przebogata i bardziej pasuje do kostiumu teatralnego niż dzisiejszych nawet wieczorowych stylizacji ale w końcu w konkursie chodziło o to aby jak najlepiej oddać daną epokę więc trzymajcie kciuki :)

P.S. Kasiu dziękuję Ci za wskazówki foto :* Wszystkich zainteresowanych jak dobrze fotografować   biżuterię odsyłam do bloga Miracolo gdzie Kasia właśnie rozpoczęła poradnikowy cykl. 








czwartek, 19 września 2013

Dziecięcy sweterek

Niech Was nie zmyli tytuł posta. Nie zaczęłam robić na drutach (choć jak jeszcze parę m-cy pomęczę moją rodzicielkę - mistrzynię drutowania to może wreszcie mnie nauczy :)).
Tytuł odnosi się do kolorów zapamiętanych ze swetra, który dumnie nosiłam dziecięciem będąc w połowie lat 80-tych, kiedy wszystko było jeszcze szaro bure a tu takie soczyste połączenie kolorystyczne :)
Przypomniałam sobie o nim parę tygodni temu i na fali wspomnień o smarkuli w czadowym swetrze powstały korale oplecione Toho curry, iris brown, navy oraz ceylon forget me not.





Muszę się też pochwalić, że spotkała mnie przemiła niespodzianka w postaci wyróżnienia mojego Kermisia w żabim wyzwaniu Kreatywnego Kufra.
Nadchodzi czas koralikowej transfuzji :D





czwartek, 12 września 2013

Zatrzymać lato!

Nie wiem jak u Was dziewczyny ale pod Warszawą deszcz leje bezustannie od paru dni. Na taką pogodę najlepsze jest szydełko i igła (oczywiście książka i film również ale jakby nie było to blog biżuteryjny).
W takich okolicznościach przyrody powstał więc mój drugi ukośnik. Trochę nie w moim stylu ale schemat jest tak radosny i malowniczy, że nie mogłam sobie odmówić :) Słoneczniki i chabry na zatrzymanie lata.
Dla zainteresowanych schemat znalazłam tu.
Do wykonania bransolety użyłam Toho 11: silverlined frosted sapphire, ceylon forget me not, metal. nebula, rainbow dandelion, antique bronze, iris brown, inside color jonquil-burnt orange.







Popełniłam też sutaszowe maluszki dla mojej koleżanki. Maluchy mają wszyty rivoli swarovskiego sapphire o rozm. 8 mm, FP lt. beige oraz toho frosted sapphire i magatma lt. beige.

Na koniec jeszcze spotkała mnie miła niespodzianka w postaci wyróżnienia od Darii z bloga Made by my hands Szczerze zachęcam do oglądania prac Darii bo to bardzo zdolna, przemiła kobitka :)

 Bardzo Ci dziękuję za to wyróżnienie jednak przy tak wielu blogach bardzo zdolnych szyjących a przeze mnie obserwowanych lub podglądanych nie potrafię wybrać wyłącznie siedmiu. Szczerze przyznam, ze nie znam się zbytnio na blogowej etykiecie ale mam nadzieję, że się Dario nie obrazisz jeśli tylko ujawnię o sobie 7 wymaganych faktów :)

  1. Jestem studentką (starszakiem :)) historii sztuki, która jest moją ogromną pasją i z którą mam nadzieję związać swoją przyszłość.
  2. Jestem koneserką piwa :)
  3. Uwielbiam górskie wędrówki
  4. Czytam, czytam, czytam :)
  5. Interesuję się historią, sztuką i obyczajowością dwudziestolecia międzywojennego
  6. Nie przepadam za zimą
  7. Marzę o wakacjach bo w tym roku nie wypaliły :)
Ot, taka sobie ja :)

poniedziałek, 9 września 2013

Sangria

Nie rozpiszę się dziś za mocno :)
Kolczyki w głębokim kolorze bordo (jednym z moich ukochanych kolorów) z koralikami FP, dyndadełkami z recyklingu oraz Toho ruby. Podklejone miękkim filcem (również bordowym).
Fajnie optycznie wysmuklają twarz i wydłużają szyję.
Czas zainwestować w jakąś twarzoszczękę do eksponowania kolczyków bo ciężko wyczuć proporcje :(


środa, 4 września 2013

Grubcio :)

No i wreszcie się naumiałam szydełkować ukośnik :D. Ten mały sukces ma kilka matek: Frydzię, która popełniła świetny tutorial, Bluefairy której jedna z ostatnich bransolet dała mi olbrzymią motywację, żeby wreszcie załapać o co w tym ukośniku chodzi. (na zasadzie "jakie cudo, ja też taką chcę" :)), Asię z bloga Różany kącik dzieł rąk własnych, która wymyśliła wzór
( przepraszam Asiu za jego delikatne okaleczenie :)), oraz Biżuterię Blond, dzięki której wiedziałam jak zszyć końce. Aha... no i mnie któram go wyszydełkowała :)
Bransoleta nie jest idealna, pierwsze rzędy falują jak Karpaty, kolejne są już ścisłe, pomerdałam coś w sekwencjach, czasem gubiłam oczko a czasem dodawałam jakieś niepotrzebne a zszycie przez te nierówności na początku jest upiorne :) ale jest moja i kocham ją taką skrzywdzoną przez los (czyli przeze mnie ;)) więc bądźcie dla niej i dla mnie wyrozumiałe :)
Kolejne będą się już nadawały do pójścia w świat.


Użyte koraliki: Toho 11: jet, african sunset, bronze, lustered turquoise, metal. cosmos, silverlined emerald oraz inside color jonquil - burnt orange.


poniedziałek, 2 września 2013

Gąsienica i po męsku

Krótko, zwięźle i na temat: dwie bransoletki. Szydełkowa gąsieniczka z Toho starlight i gold lined rainbow crystal (również magatma). Wykończenie w kolorze złotym, z zawieszką-aniołkiem.

Męska bransoleta wykonana na zamówienie pewnego upartego przedstawiciela tej płci ;)
Przed jej wykonaniem broniłam się długo bo męską biżuterię akceptuję wyłącznie w formie  zegarka, obrączki lub czegokolwiek na Johnnym Deepie :P
 Postawiłam więc na najprostszą rzecz jaka przyszła mi do głowy czyli gruby, czarny rzemień opleciony peyotową opaską z Toho nickel.