Miesiąc temu uznałam, że kolejna, tym razem meksykańska odsłona kalendarzowego konkursu Royal Stone będzie do takiej sporawej formy idealna.
Właściwie nie miałam większego problemu z wyborem inspiracji, ponieważ zawsze fascynowało mnie podejście Meksykanów do śmierci.
Charakteryzuje je z naszej perspektywy być może dziwne, a może nawet kontrowersyjne uwielbienie do przeplatania się cierpienia i śmierci z upojeniem radością życia.
Szczególnym momentem gdy można to zjawisko zaobserwować jest Dia de Muertos, czyli odpowiednik naszych Wszystkich Świętych i Zaduszek. Nie jest to dla Meksykanów dzień smutny, wręcz przeciwnie to radosna okazja kiedy zmarli mogą współuczestniczyć w zabawie i świętowaniu razem z wciąż żyjącymi przyjaciółmi i rodziną. Wszystko to okraszone jest sporą dawką wierzeń i zwyczajów o rodowodzie prekolumbijskim. Można więc natknąć się na korowody ludzi przebranych za szkielety, wszędzie pełno jest kościotrupów, kwiatów i cukrowych czaszek, a wszystko to w fantastycznych, jaskrawych kolorach.
Pojawia się także i ona...Santa Muerte. Święta śmierć, której kult rozpowszechnia się poza granicami Meksyku spędzając sen z powiek kardynałom w Watykanie ;)
Faktycznie postać szkieletu upozowanego na świętą i otoczonego kwiatami nie ma nic wspólnego z katolicyzmem.
Tym bardziej, że zwykli modlić się do niej również przestępcy proszący o powodzenie kolejnej bandyckiej akcji i uniknięcie kary. W swych modlitwach wzywają jej imię również ludzie ubodzy i z różnych powodów dyskryminowani bowiem Santa Muerte nie ocenia ani proszącego o jej wstawiennictwo ani jego motywów.
Tak oto Santa Muerte pojawia się na mojej torebce w swym koralikowym wcieleniu.
Chciałam jak najwierniej oddać nastrój lekko "odpustowego" ale jednak kontrolowanego kiczu jaki przewija się w wizerunkach tej postaci. Czy mi się udało? Oceńcie proszę sami :)
Czymże byłaby ta nietypowa postać bez swych nieodłącznych błyskotek i kwiecia?
Kwiecie jest i to nie byle jakie bo wzorowane na tradycyjnym hafcie z Oaxaca.
Początkowo planowałam je również wyszyć koralikami ale obawiałam się, że stracą swój charakterystyczny wygląd i postanowiłam wyhaftować je muliną, ściegiem płaskim, tak jak robią to hafciarki z Oaxaca. Dzięki temu moje kwiaty wyglądają całkiem podobnie do oryginałów. Mają jaskrawe kolory i cieniowania o wyraźnych granicach.
A tak wyglądają oryginalne hafty, które były moją inspiracją:
Oto i sama główna bohaterka całego zamieszania.
Jako przysłowiowe "kropki nad i" wykorzystałam pomponiki, chwosty, obowiązkową czaszeczkę z howlitu i kulkę koralu.
Moja meksykańska fiesta rozpoczęła się od wyhaftowania czaszki i wybrania duuuużej ilości odcieni niebieskiego na szatę Santa Muerte.
Lwią część pracy wykonałam koralikami Toho i Preciosa Rocailles. (To moja pierwsza robótka z wykorzystaniem czeskiej drobnicy i muszę przyznać, że jestem bardzo zadowolona. Preciosa jest równiutka i pięknie współpracuje w hafcie koralikowym z Toho) Posiłkowałam się również koralikami Fire Polish o rozmiarach 4 i 3mm tak przy tle jak i przy samej postaci.
Haftowanie czarnego tła dało mi mocno w kość, zwłaszcza wieczorami więc z przyjemnością pozwoliłam sobie na odpoczynek od koralików i zabrałam się za mulinową część pracy :)
Trochę martwiłam się jak będzie wyglądał płaski haft w otoczeniu nieco "wyższych" koralików ale mimo moich obaw bardzo ładnie się według mnie razem komponują.
Kopertówka jest zapinana na mocne zapięcie magnetyczne i ma odpinany sznurek aby w zależności od nastroju można ją było nosić w dłoni albo przewieszoną przez ramię.
Jest niewielkich rozmiarów, jak na torebkę wieczorową przystało ale spokojnie pomieści telefon komórkowy, szminkę, puderniczkę i chusteczki higieniczne czyli to co na każdej imprezie niezbędne :) Wprawne oko zauważy, że na zdjęciach "roboczych" są jeszcze kryształki w oprawie, których nie widać na efekcie końcowym. Już się tłumaczę: sama uznałam, że to chyba już za dużo dobrego a i moja druga połowa stwierdziła, że za bardzo odstają :)
Post dziś wysmażyłam długi zupełnie jak nie ja ale jeśli dobrnęliście do końca i moja Santa Muerte przypadła Wam do gustu to proszę o kliknięcie w poniższy baner konkursowy. Przeniesie on Was do zdjęcia mojej pracy na facebooku, gdzie możecie na nią zagłosować klikając "lubię to" a jeśli zdecydujecie się dodatkowo zostawić jakieś miłe słowo w komentarzu to będzie mi niezwykle miło :)
Piękna! Trzymam kciuki, mam nadzieję zobaczyć ją na podium!
OdpowiedzUsuńNie wstrzymuję oddechu co do podium ale dziękuję za kciuki :)
UsuńO wow! I chyba nie będę w stanie więcej wydusić.
OdpowiedzUsuńTy już wiesz co ja myślę o Twoim "wow" :D
UsuńJakie to piękne
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
Usuń